Poznajcie, proszę, Tajemniczą Hermionę. *mhrok*
Zacznijmy od ramek, nieodłącznych elementów wszystkich blogasskóF.
Bohaterzy
Ołwer: Zapowiada się ciekawie.
Hermiona Jane Granger - 21-letnia nauczycielka Transmutacji w Hogwarcie. Gdy dostała tę posadę bardzo się ucieszyła, ponieważ pracuje tam także Harry, Ron i Ginny.
Ołwer: I wszystko zostanie w rodzinie.
Brithet Johnson
Ołwer: Eee? Bridget?
Maniuś: Może Britney, która jest hetero. To tak dla zamanifestowania swojej homofobii.
Brit jest nauczycielką zaklęć. W oko wpadł jej Ronald Weasley, którego poznała na peronie. Jednak on jest zauroczony Hermioną Granger. Brithet za to podoba się Harry'emu Potter'owi, w którym jest zakochana Ginny. Ołwer: Maniuś, słyszałeś, ze Bridget wyszła za Ridge’a, bo okazało się, że Brooke nie jest jednak jej matką, czyli on nie jest jej ex-ojczymem?
Maniuś: Ołwer, oni już się rozeszli, bo Rick nie był jej bratem i się pogodzili.
Dracon (Draco) Lucjusz Malfoy - Naucza Eliksirów. Gdy dowiaduje się, że pracować tu będzie także pewna Gryfonka postanawia zrobić wszystko, by uprzykrzyć jej zycie... Nie wie, że jest to niebezpiecznie, bo przypadkiem można się... Zakochać...
Ołwer: Maniuś, trzeba uważać, jak Cię przypadkiem trafi coś zza zakrętu.
O właścicielce
Jestem Ania, znana Wam na tym blogu jako Ann.
Ołwer: Serio?
Na tym blogu znajdziecie opowiadanie pisane przeze mnie.
Maniuś: Ta dziewczyna mnie zadziwia.
Skróty:
A oto wszystkie skróty występujące w opowiadaniu:
PWG- Pokój Współny Gryfonów
PWŚ- Pokój Wspólny Ślizgonów
Ołwer: A pokój Puchonów to… PWP? o_O
Maniuś: A ostrzeżeń nie dała, że to NC-17.
SS- Skrzydło Szpitalne
Ołwer: Uff… Już się bałam, że Roman G. w ramach tradycjonalizmu założył nową organizację.
Maniuś: Masz Prozac?
Regulamin:
1. Opowiadanie jest mojego wymysłu i wiele rzeczy w nim pozmieniam, dlatego prosze mi nie mówić, że w książce było tak, a tutaj jest inaczej.
Ołwer: Właśnie, potem się dziewczyna denerwuje, źle czuje, no, nie mówcie, no.
Maniuś: Bo to jest jej wymysł, nie wasz, o!
6. Trzeba przynzać, że Hermiona i Draco to temat oklepany, jednak ja dodam do opowiadania cząstę siebie. Jak każdy.
Ołwer: Boru, cały Onet to jeden wielki horkruks!
Maniuś: *szuka miecza Godryka*
7. Do Gold Listy dostaniesz się, gdy dasz mi coś lub po prostu zasłużysz sobie, np. wspierając mnie.
Ołwer: Finansowo?
Maniuś: Sponsoring w wieku 13 lat…
To moja pierwsza notka na tym blogu i chce od razu zacząć opowiadanie.
Ołwer: Plus za oryginalność.
Mionka, Miona! Wstawaj śpiochu! Już 10:30! Zaraz odjeżdża pociąg do Hogwartu! - darła się Anne.
Maniuś: Zamówić nici na Allegro?
co?- Hermiona podniosła się niepewnie z łóżka- to ja idę do łazienki- i zaspana poszła do swojego ,,dziennego królestwa".
Ołwer: Już się boję, gdzie może być jej „nocne królestwo”.
Wsoadła podpiesznie do samochodu jeszcze raz sprawdzając czy wszystko ma.
Maniuś: Zapomniałaś wziąć przecinek!
Ołwer: Czym są piesznie?
cenię sobie to, że zostałam Prefektem Naczelnym. Długo pracowałam. I CIĘŻKO pracowałam, żeby zdobyć to stanwisko więc proszę cię, nie wyprowadzaj mnie z równowagi.
Ołwer: Kamieniołomy to nie przelewki.
Maniuś: Jeszcze Cię jakimś kamieniem grzmotnie! ^^
- dobrze- odpowiedziała młodsza siostra dusząc się ze śmiechu
Ołwer: Umrzesz, jak nie od uderzenia kamieniem, to z powodu braku tlenu.
Maniuś: Femme fatale nam rośnie z Hermi.
Ołwer: To Hermi ma siostrę?
- to jest moja siostra- przedstawiła Miona 16-letnią dziewczynę z czarnymi włosami- Anne.
Ołwer: Młodzież w naszych czasach coraz głupsza. Pięcioletnie opóźnienia w rozwoju to normalne.
- Jestem Ron- wtrącił rudzielec odpychając przyjaciela- usiądziesz z nami w przedziale?
- z przyjemnością- z uśmiechem odpowiedziała czarna i ruszyła przodem.
Maniuś: Ale przynajmniej mają dobrą orientację w terenie.
- Harry? Dobrze się czujesz?- zapytała z toską w głosie Hermiona.
- Jasne- chłopak otrząsnął się jakby z transu- choćmy za Anne.
Ołwer: Toska to pewnie jakaś choroba, nie?
Maniuś: Ołwer, choćmy ztond, pewnie zakaźna…
A/N
Mam nadzieje, że się podoba. Później rozkręcę akcję
Ołwer: Life is brutal.
Początki niby zawsze bywają trudne. to się okażę.
Maniuś: End ful of zasadzkas. Nie dość, że tak pisze, to się jeszcze będzie ukazywać.
Ołwer: Prawie jak objawienie.
W drodze do pociągu Hermiona nagle poczuła, że jej kosz podróżny, wk tórym trzymała swojego rudego kota, Krzywołapa jest dziwnie lekki. Zajrzała do środka i jęknęła.
Ołwer: Z rozkoszy? Już w drugim rozdziale?
- Hermiona? Co się stało?- zapytał ron, który był akurat w pobliżu. Szedł przed nią, bo Harry od razu popędził za Anne i juz zapewne oboje byli w przedziale pogrążeni w rozmowie.
Ołwer: Teraz się rozmawia.
Maniuś: Kiedyś się oglądało znaczki.
- Krzywołap mi uciekł!- odpowiedziała zrozpaczona dziewczyna
Ołwer: Jednak to nie Draco *ucieka z płaczem*
Tak więc Ron wszedł do pociągu, a brązowooka zawróciła w celu zaczęcia ,,poszukiwań".
Maniuś: Zaczęcia… Chyba trzeba będzie pożyczyć od Del i Puszka ten słownik.
Krzywołap!- nawoływała lecz kota nigdzie nie było.
Po piętnastu minutach zauważyła swoją zgubę. Jej kot był w rękach... Dracona Malfoya.
Maniuś: Ołweeer! Jest Dracoooo!
Ołwer: Och, wreszcie. Już się bałam, że ałtorka zapomniała, że pisze Dramione.
- Pilnuj swojego kota Granger, bo jeszcze Ci gdzieś ucieknie...- powiedział z ironicznym uśmiechem Ślizgon.
- to po co go w ogóle braleś? Przecież to kot szlamy- powiedziała drwiąco Miona i wyrwała mu kota z ręki.
Ołwer: I zawsze cierpią dzie…, tfu!, koty.
Maniuś: *pisze list do organizacji broniącej wyrwane koty*
- powinnaś być mi wdzięczna szlamo, że ci go w ogóle złapałem- rzekł ze złością Malfoy.
Ołwer: Znowu ten sponsoring.
- nie było takiej potrzeby. Sama bym go znalazła- odpowiedziała Gryfonka i chciała odejść, gdy blondyn złapał ją za rękę.
- odczep się Malfoy! - krzyknęła dziewczyna i próbowała wyrwać się z uścisku Malfoya, jednak nie miała siły.
Ołwer: To te smocze fluidy tak na nią działają.
Maniuś: Będą się całować? *wymiotuje*
- a jakieś.. podziękowanie?- powiedział Dracon i przybliżył się niebezpiecznie do dziewczyny. Był teraz tak blisko, że po raz pierwszy poczuła zapach jego perfum.
Ołwer: *czeka w napięciu*
Maniuś: Nie!!!
- Hermionka!- zawołał zupełnie inny głos. Głos Harry'ego.
- Harry!- dziewczyna wyszarpnęła się z uścisku Malfoya i ruszyła w kierunku przyjaciela.
Ołwer: I z całowania nici. Ten Harry to zawsze coś popsuje.
Maniuś: *kupuje dwanaście opakowań środków uspokajających*
- Mionka!- zawołała Anne, gdy tylko zobaczyła siostrę- twoi przyjaciele są naprawdę wspaniali!
- cieszę się, że się zakolegowaliście.
- Hermiona? Coś nie tak?- zapytał Ron.
- och nie... w porządku- odpowiedziała Gryfonka- idę do toalety- dodała po chwili.
Maniuś: Nie tylko ja mam mdłości na myśl o Malfoyu.
Gdy przemierzała powoli korytarz pociągu zrobiło jej się duszno. Poszła więc do drzwi pociągu i otworzyła okno. Stanęła na ,,parapecie" i...
Maniuś: Hermi, nie! Nie skacz, nie! My ci pomożemy!
- ratunku!- krzyknęła Hermiona.
Za krzykami dziewczyny podążył pewien blondyn....
Maniuś: Tyle co się opamiętała, a tu znowu on.
Ołwer: *kupuje wiązankę dla Hermi*
Hermiona zwisała z pociągu jedną ręką trzymając się okna.
Ołwer: Praca w kamieniołomie rzeźbi mięśnie.
Po prostu się ześlizgnęła. Zobaczyła, że ktoś podaje jej rękę. Uchwyciła ją, a gdy została wciągnięta spowrotem zobaczyła, że uratował ją... Draco Malfoy. - dlaczego to zrobiłeś?- zapytała zaciekawiona. Była mu wdzięczna, ale nie miała pojęcia co w nieg wstąpiło.- po prostu. Usłyszałem twój krzyk...- odpowiedział Ślizgon. - dziękuję Ci- odpowiedziała Gryfonka.
Maniuś: Nie dziękuj mu, nie!
Ołwer: Łiiiiii! Całowanie!!!
Malfoy przybliżył się do dziewczyny. Ona jednak była już na to przygotowana. Sama objęła go w pasie i... pocałowała go.
Ołwer: *wzdycha*
Maniuś: *nie szyje*
Odczuła, że Śizgon odwzajemnia pocałunek. Po kilku minutach powiedziała: - to dziękuję za wszystko. Wracam do przedziału. Nie była jednak świadoma, że całej tej scenie przypatrywał się rudowłosy chłopak...
Ołwer: Posiadanie przyjaciół, jeśli chce się być przyszłą żoną Draco, jest ZUe. Jak nie Harry, to Ron.
Maniuś: *przełącza na Modę na sukces* Ołwer, zaczyna się!
Hermiona! Gdzie ty się podziewałaś?- Anne zerwała się z miejsca i podbiegła do siostry.
- och...- dziewczyna o dziwo wyglądała na zmieszaną- byłam w lazience.... gdzie jest Ron?
- poszedł za Tobą. Nie widziałaś go?- zdziwił się Harry.
Hermionie dziwna scena zamigotała przed oczami. A jeśli... on to widział?
- Ron- szepnęła przerażona i wypadła z przedziału.
Ołwer: Czemu ona taka przerażona? Ona nikogo nie zabiła, zgwałciła, tylko się całowała.
Maniuś: Szkodliwość społeczna jest taka sama.
- co się z nią dzieje...?- myślała 16-latka.
- nie wiem...- Harry'emu też nie podobało sie zachowanie przyjaciólki- i znów jesteśmy skazani na siebie.
Ołwer: „Porozmawiajmy jeszcze trochę”
Maniuś: „Oh, taaaak, mhrau, oh, tak, tak mi mów!”
- haha... na to wygląda- odpowiedziała ze smiechem dziewczyna- no to co? opowiedz mi coś o sobie.
- co tu dużo mówić...- chłopak przybliżył się do Ann. Był dostatecznie blisko....
Ołwer: *śmieje się opętańczo*
Rudowłosy chłopak chodził powoli po pociągu. Nie wiedział co wstąpiło w jego ukochaną przyjaciólkę. Ale czy na pewno przyjaciółkę? Przecież ona może nawet najbardziej nie nawidziała Malfoya z całej ich trójki. Nawet w trzeciej klasie trzasnęła go w twarz. Młody Weaslety uśmiechnał się na tą myśl.
Ołwer: Weaslety?
Maniuś: Nie nawidziała?
-
Ron!- krzyknęła dziewczyna, a on odwrócił się na pięcie i zobaczył biegnącą do niego przyjaciółkę.
- czego chcesz?- ppowiedział zimnym głosem godnym Malfoy'a.
Ołwer: To to powiedział Ron czy Malfoy?
- Martwiłam sie o Ciebie- odpowiedziała dziewczyna. Podejrzewała najgorsze. I jednak...
- Może lepiej usiądź w przedziale Ślizgonów co?- krzyknął rudzielec- Może w Hogwarcie nie będziesz miała czasu na obsciskiwanie się z Malfoy'em?
- A więc o to ci chodzi... Widziałeś tak?- Gryfonka posmutniała.
- tak widziałem- warknał Ron i wyminął dziewczynę.
- ale to dlatego, że on mnie uratował!- I Hermiona opowiedziała mu całą historię- Teraz rozumiesz?
- tak. Pewnie. A więc taki jest powód całowania Malfoy'a tak?
Maniuś: Każdy powód jest dobry.
- och Ron... nie gniewaj się na mnie...
Ołwer: „Ciebie też pocałuję, pamiętasz, uratowałeś mnie w piątym tomie?!”
- idę się przebrać- przerwał jej chłopak
Maniuś: Aż tak ma mu podziękować…?
Ołwer: Maniuś, przebrać, nie rozebrać.
- czegóż tutaj szuka młoda Gryfonka?- Hermiona przeraziła się. Poznała ten głos. Głos....
- Draco! Zostaw mnie, Dość już namieszałeś w moim życiu. Więcej nie musisz!- i zostawiła Ślizgona samego kierując się do swojego przedziału.
Ołwer: W ogóle nie myśli, że Draco jest wrażliwy i mogła mu sprawić ból, niewdzięczna.
Maniuś: *patrzy na Ołwer z dezaprobatą*
A/N
Pozdro dla wszystkich którzy czytają te moje wypociny.
Ołwer: Na takie coś, to „pozdro” nie wystarczy.
Maniuś: Ekhem, Ann, może ze mną porozmawiasz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz