Analiza: Bliźniaki in LOVE

1. Oj, kazirodztwo, kazirodztwo.
2. Szkoda tylko, że autorka porzuciła bloga, zanim przeszła do tej miłości.
3. Nie można mieć wszystkiego, chociaż Della przyznaje, iż bardzo chciałaby poczytać dalszy ciąg tej historii.
4. Ech...
5 Link: TU.
6. Zanim tam wejdziecie, radziłabym założyć jakieś okulary słoneczne.

Przepraszam ze tak dlugo nie bylo noci ale musialam sie uczyc do testu z matmy:( Ale sie oplacilo bo dostalam 5!;)
Della: Ciekawa jestem, co ma z polskiego.

Ok teraz zachecam do czytania:
Prawdziwe oblicze Hermiony Granger
Della: Mnie jakoś zniechęciła.

Hermiona Granger jak zwykle po ukonczeniu szkoly…
Della: Ile razy ona tę szkołę kończyła?

…wracala do domu, stala wlasnie przed drzwiami swojego domu i musiala sie przygotowac na usciski mamy i taty.
Della: Wracała i stała.

Wkoncu sie zdecydowala i otworzyla drzwi ale w domu bylo calkiem ciemno i jakos tak ponuro.
Della: A ja myślałam, że jak jest ciemno, to może być jedynie ,,świetliście’’.

Hermiona troche sie zdziwila ze nie zastala rodzicow w domu, wtem zobaczyla list z czerwona roza na stole
Della: No nie wiem, najpierw przygotowania do spotkania z rodzicami, a teraz czerwona róża czekająca na nią z listem. Coś tu jest nie tak.

zaciekawiona spojzala na niego
Della: Najpierw zobaczyła list, potem na niego spojrzała.

i zaczela czytac:
Della: Analizując po kolei każdy błąd.

Droga Hermiono a raczej Stello!
Della: Zaczyna się.

Przepraszamy cie ze nie ma nas w domu ale musielismy koniecznie wyjechac, napewno dziwisz sie dlaczego nazwalismy cie Stella?
Della: Ja się nie dziwię. Już nic mnie nie zdziwi w blogach. A Hermiona, która tak naprawdę nie nazywa się Hermiona, to już codzienność.

Odpowiedz moze byc szokujaca ale nie moglismy dluzej zwlekac.
Della: Dumbledore wreszcie odkrył, że Hermiona urosła i przestał wypłacać becikowe.

Obiecalismy sobie z tata ze powiemy ci to teraz otoz to jest twoje prawdziwe imie, nie jestes nasza corka wrecz przeciwnie adoptowalismy cie jak mialas roczek twoi rodzice pragneli zostawic sobie tylko swojego synka twojego brata blizniaka.
Della: HA! To jest jedno zdanie. A ile informacji! Geniusz aŁtorek mnie zachwyca!

Dlatego tez dostalas ten list z Hogwartu. Twoje prawdziwe imie to : Stella Malfoy.
Della: To teraz zgadujmy, kim jest ten bliźniak. Ma ktoś jakiś pomysł?

Przepraszamy ze informujemy cie o tym w liscie ale nie moglismy powiedziec ci tego prosto w twarz!
Della: Trzeba było w profil.

Twoi prawdziwi rodzice nazywaja sie : Lucjusz Malfoy i Narcyza Malfoy a twoj brat blizniak to : Draco Malfoy!
Della: Cóż za podobieństwo!

Twoi rodzice przyjada po ciebie w niedziele!
Della: I zabiorą do kościoła na uroczystość, gdzie będzie sporo mnichów w czarnych szatach i białych maskach.

Kochamy cie Stello!
Rodzina Granger!
Della: Za to SZOO cię nie koffffa!

Hermiona a raczej Stella zaniemowila!
Della: A wcześniej taka rozgadana była, że hej!

Ona i Malfoy maja byc rodzenstwem? Nie to nie mozliwe!!
Della: Nie ma rzeczy niemożliwych wśród blogów, są tylko nieprawdopodobne.

Wkoncu Hermiona/Stella zobaczyla jeszcze jakas koperte na stole :
Della: Bez róży? No wiecie co…

Stello w tej kopercie znajduje sie 3000 Galeonow
Della: Odwołuję poprzednią pretensję.

masz kupic sobie nowych ubran, tak zarzyczyl sobie twoj ojciec.
Della: Mój ojciec nie daje mi na ubrania. Gdzie tu sprawiedliwość?

Stella znowu zaniemowila!
Della: Bo znowuż się rozgadała!

Jest teraz piatek do niedzieli mam 3 dni,
Della: Może ja liczyć nie umiem, ale dwa dni.

nie moge w to uwierzyc!
Della: Mnie też rzyć uwiera.

W tym samym czasie w domu Malfoy'ow:
Della: Oczywiście nazwisko bezbłędnie odmienione.

-Draco! Choc do salonu musimy ci cos powiedziec!-Krzyczal Lucjusz do syna.
Della: Czyli w stronę drugiego końca posiadłości

Draco niechetnie zszedl z gory a potem skierowal sie do salonu
Della: Słuch ma zabójczy.

kiedy tam wszedl zobaczyl ze jego amtka ma troche sklopotana mine zdziwil sie troche a potem usiadl na kanape i sluchal.
Della: Słuchał ciszy zapewne. Skoro taki wrzask był w stanie usłyszeć, to i ciszę zdoła.

-Draco nie bede owijal w bawelne, ty masz siostre.
Della: Malfoyowie zawsze tacy konkretni…

Draco tak samo jak Stella zaniemowil!
Della: I tak jak Stella, był wcześniej rozgadany!

-Ja siostre to nie mozliwe kim ona jest skad ja wytrzasneliscie?
Della: Feniks przyniósł bądź z dyni wyjęli.

-Draco nie krzycz na nas wiemy ze to dla ciebie szok, twoja siostra nazywa sie Stella Malfoy, teraz nazywa sie chyba Hermina ale nie jestem pewiem.
Della: Co za wyrafinowana logika. Nazywa się Stella Malfoy, lecz teraz nazywa się prawdopodobnie Hermina. Perfekt.

Ona juz wie ze ma brata zostala powiadomiona o tym tez dzisiaj.
Della: Płodny piątek.

Pojedziemy z matka po nia w niedziele, tylko masz sie zachowac jak na Malfoy'ow przystalo!
Della: Pojadą? Czyżby Malfoyowie używali mugolskiego środka transportu? Bo chyba nie dorożką…

Hermiona/Stella dochodzila już
Della: Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać, by nie przerwać.

do siebie po szoku ale tak samo jak Draco byla roztrzesiona!
Della: Zimne to lato.

Pomyslala ze tak sie zmieni zeby Draco jej nie poznal, poprostu da mu druga szanse.
Della: Hmm. Teraz spróbujemy to ogarnąć. Ona się zmieni, by dać drugą szansę Draco.

Z tym postanowieniem wziela koperte z pieniedzmi i poszla na zakupy po jakichs czterech godzinach wrocila zapakowana torebkami ze sklepow. wkoncu zaczela sie pakowac.
Della: Po co się dwa razy pakowała do torebki? Raz chyba wystarczy.

W niedziele Stella obudzila sie bardzo wczesnie umyla sie uczesala w duzy kok
Della: *wyobraża sobie duży kok chodzący po ulicy*

i nalozyla piekna jedwabna sukienke,
Della: *do tego w jedwabnej sukience*

przypiela sobie roze do ramiaczka, umalowala sie, zjadla sniadanie i zaczela czekac na swoich biologicznych rodzicow.
Della: Zapomniała napisać, jakie cienie nałożyła i jakiej firmy błyszczyk użyła.

Wiedziala ze oni sa smierciozercami a ona nie chciala nim byc. Zasmucila sie ale postanowila nie plakac!
Della: Tak, mordowanie i tortury są bardzo smutne.

Okolo godziny 15.30 ktos zapukal do drzwi
Della: No ba! Ktoś!

Hermiona/Stella nie pewnie otworzyla drzwi ale kiedy zobaczyla swoich rodzicow wpuscila ich do srodka, oni przygladali jej sie ze zdziwieniem i nie mogli uwierzyc ze to jest ich corka,
Della: Też nie mogę w to uwierzyć.

ale postanowili nie okazywac tego bowiem wiedzieli ze Lord Voldemort nie zna uczuc i to on uczyl ich ze maja ich nie ukazywac.
Della: Słynne treningi Śmierciożerców.

Wkoncu Lucjusz zapytal:- Wiec to ty jestes nasza corka?
Della: - Nie. Jestem zaledwie jej kokiem.

- Tak- odpowiedziala Stella.
Della: Co za kłamczucha.

- Jak sie nazywalas? Gdzie chodzilas do szkoly? itd. Opowiedz nam o sobie.
Della: Bo Draco nigdy pewnie nie wspominał w listach o Złotym Trio.

- Wiec nazywalam sie Hermiona Granger, chodze do Hogwartu, jestem pilna, uczynna, moimi przyjaciolmi sa... - ale Hermiona nie zdarzyla odpowiedziec bo sie zaciela.
Della: Kiedy goliła kok.

- Kim sa twoi przyjaciele?- zapytala pierwszy raz Narcyza
Della: Może i drugi raz nastąpi.

- To sa wasi wrogowie, to jest Harry Potter i Ronald Weasley.
- Slucham???
Della: Syn chyba nie po nim odziedziczył ten znakomity słuch.

Oni sa twoimi przyjaciolmi?? Masz natychmiast zerwac ta przyjazn!! Ale to natychmiast!
Della: Rozłączyć trojaczki!

- Ale ja nie moge im tak poprostu powiedziec ze Draco Malfoy jest moim bratem i mam przestac sie z nimi przyjaznic!!!- wykrzyczala Stella te slowa w twarz Lucjuszowi.
Della: Bo w profil jest już niemodnie.

- Nie krzycz tan na nas albo...
Della: Nie krzycz opalenizną?

-Albo co zabijecie mnie? Nie obchodzi mnie to mozecie to zrobic, ale Dumbledore(nie wiem czy poprawnie napisalam)
Della: Jakimś cudem jest poprawnie. W odróżnieniu od innych rzeczy.

was wkoncu dopadnie! -Nie no tego juz za wiele! Crusio!-krzyknal Lucjusz
Della: A sio! xD

a Stella zaczela sie wic z bolu upadla na podloge i zaczela sie po niej tarzac a Lucjusz nie zwracajac na to uwagi dalej ja meczyl!
Della: Wiła się z bólu na stojąco *wyobraża to sobie*

-Ty swinio jak mozesz?-wydukala Stella jak Lucjusz przestal ja torturowac.
Della: Były sobie świnki trzy, świnki trzy, świnki trzy. Znalazły i czwartą też, czwartą też, czwartą też.

-Idz na gore i zabierz swoj kufer, tylko sie streszczaj bo nie bedziemy na ciebie czekac!
Della: Pojadą bez niej, choć przyjechali po nią.

Stella poczolgala sie na gore i wziela dopiero co spakowany kufer i wyszla z pokoju. Lucjusz, Narcyza i Stella teleportowali sie do domu rodzinnego Malfoy'ow Stella probowala poprawic sobie fryzure podczas podrozy.
Della: Bo bycie kokiem zobowiązuje.

Gdy w koncu dotarli do domu panstwa Malfoy'ow to Stella pociagnela swoj kufer
Della: To takie dziwne?

i podazyla za swoim biologicznym ojcem w duchu wiedziala ze ona tak samo jak on, Narcyza i Draco bedzie musiala zostac smierciozerczynia ale ona tego nie chciala!
Della: Chciała być tylko skromną uzdrowicielką mieszkającą w domku nad jeziorem.

Jak mogla to zrobic Harremu i Ronowi?
Della: Co te wszystkie autorki z tym haremem?!

Jak ona bedzie mogla oklamywac Dumbledora?
Della: Na bieżąco.

Jak ona bedzie mogla pracowac dla swojego najwiekszego wroga?
Della: Na zmywaku.

Te pytania ciagle ja dreczyly.
Della: Latały jej naokoło głowy niczym talerze.

Gdy weszli do domu to skrzat panstwa Malfoy'ow wzial od Stelli kufer i zaczal go ciagnac na gore.
Della: Wszystkie skrzaty są masochistami. Mogą się teleportować, a męczą się z wniesieniem kufra dwa razy cięższego.

Wtemw drzwiach pojawil sie Draco i zaczal sie tak jakos dziwnie przygladac Stelli wkoncu po chwili krzyknal:
-Granger? Nie chyba nie chyba cie z kims pomylilem.
Della: Zgadzam się.

-Tak chyby tak.- odpowiedziala szybko Stella i przejechala Draco wzrokiem,
Della: Aż rzęsy przy hamowaniu zapiszczały.

mial na sobie spodnie od garnituru, biala koszule, krawat i mial "ulizane" wlosy.
Della: I żel skapywał mu na podłogę.

-Draco pokaz Stelli jej pokuj i oprowadz ja po calym domu!-ryknal Lucjusz do Dracona!
Della: Kiepski ten trening Śmierciożerców. Zero panowania nad sobą.

-I w miedzy czysie opowiedz jej o regulach!-dodal jeszcze na koniec!
Della: 1. Służyć Voldemortowi; 2. Służyć Voldemortowi; 3. Służyć Voldemortowi; 4. W razie nie robienia tego, co w punkcie 3, robić to, co w punkcie 1, a w wyjątkowych przypadkach, co w 2.

Dom byl spory wiec Stella wiedziala ze zajmie im to duzo czasu. Zaczeli od kuchni:
Della: Gościom z arystokratycznych rodów pewnie również pokazują kuchnię na samym początku.

duze okno, eleganckie szafki, stol i skrzat ktory paletal sie od kuchni do lodowki i spowrotem.
Della: To lodówka nie była w kuchni?

Pozniej byla jakalnia:
Della: Gdzie można było jąkać się dowoli.

Pokuj goscinny: Duzy segment, miekki duzy dywan a w dodatku z jednej strony zlota czaszka
Della: *rży się*

krora wyglada jak ludzka.
Della: Sprawdźcie, czy nie macie złotej czaszki.

Zaczeli isc na gore na poczatku byl pokuj z zlotymi drzwiami
Della: Szkoda, że cały dwór nie jest ze złota.

Stelle juz chiala wejsc ale Draco ja powstrzymal i wciagnal do duzego pokoju z wielka szafa, ogromnym lozkiem, fotelem ktory wydal sie Stelli specjalnie ustawiony do uczenia i wielkie lustro.
Della: Fotel specjalnie do uczenia się? Książki z niego wyskakują?

-A teraz mnie posluchaj Stello, -zaczal Draco - ten wielki pokuj ze zlotymi drzwiami jest dla ciebie TABU rozumiesz?
Della: Ok. To kiedy tam idziemy?

Tam nie wolno ci wchodzic!
Della: Można wpełznąć?

Na przeciwko twojego pokoju znajduje sie moj pokuj a po prawej stronie korytarza sypialnia goscinna, aha jeszcze jedno do rodzicow zwracamy sie ojcze i matko nie mozna do nich powiedziec mamo i tato.
Della: Patologia.

Rozumiesz?
Della: Po dłuższym zastanowieniu Hermiona pyta: Mówisz poprawnie po polsku?

No to chyba na tyle aha i jeszcze cos tutaj musiasz zgadzac sie z kazdym zdaniem z rodzicami.
Della: Patrz: Reguł punkt pierwszy.

Jak bedziesz czegos potrzebowala to przyjdz.- rzucil jeszcze Deaco przy wyjsciu i poszedl do siebie zostawiajac Stelle z milionem pytan w glowie.
Della: Módlmy się, żeby autorka nigdy nie napisała tych pytań. Amen.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Niesamowite. Trafiłam na tego bloga przez przypadek i jestem zachwycona. Nie dość, że Wasze komentarze (szczególnie Delli) potrafią rozbawić człowieka, to jeszcze są prawdziwe. Z jednej strony szkoda, że blogi, które opisujecie istnieją, ale z drugiej bez nich nie byłoby Was :)

Świetna robota !

Anonimowy pisze...

nie podobało mi się... nie można się tak wyśmiewać (w profil;) z innych. Pewnie zazdrościcie im takich... oryginalnych i niepowtarzalnych pomysłów. Brakuje mi również w tym blogu ostrzeżenia aby nie jeść, nie pić itd. w trakcie czytania. To tyle ode mnie. Pozdrawiam i idę czytać dalej :D

Anonimowy pisze...

Aj loff dys blog (ortografia specjalnie dla delli xD)

Archiwum bloga